Mały Londyn (styczeń/luty 2015)

Mały Londyn (styczeń/luty 2015)

Alice Goldsmith i Georgie Parr Zaprojektowały ogrodniczki odpowiadające aktywnemu trybowi życia ich dzieci, Dolly i Otto. Zajrzeliśmy z Alicją za kulisy jednej z ich sesji zdjęciowych… 

Jak zrodził się pomysł na Dotty Dungarees? 
Kiedy o tym myślę, było to całkiem pod wpływem chwili. Oboje uwielbiamy ogrodniczki i pamiętamy, że stanowią one ważną część naszego dzieciństwa – przywołują obrazy przygód na świeżym powietrzu, niegrzeczności i oldschoolowej zabawy, czyli rzeczy bardzo ważnych dla małych dzieci. Otto, syn Georgie, był wtedy trochę starszy od Dolly i mieszkał w ogrodniczkach, które jego babcia przysłała ze Stanów Zjednoczonych – w Londynie było bardzo niewiele ofert. Zaczęliśmy więc tworzyć własną gamę i połączyliśmy nazwy Dolly i Otto, aby stworzyć Dotty Dungarees.

Dlaczego zdecydowałeś się skupić wyłącznie na ogrodniczkach? 
To zdecydowanie najbardziej praktyczny element ubioru od noworodka do pięciolatka. Chcieliśmy także tworzyć ubrania, które byłyby unisex, można je było nosić przez rok, prawie bez zużycia i które sprawiałyby radość. Ogrodniczki spełniły wszystkie te kryteria. Stanowiły niezbędny element garderoby Otto i Dolly, odkąd skończyły trzy miesiące. Podszewki w kropki zaczęły się od zabawy z marką, ale szybko zdaliśmy sobie sprawę, że pozwoliły nam stworzyć ogrodniczki, które wytrzymują dłużej, a jednocześnie świetnie wyglądają.

Podoba nam się fakt, że są unisex… 
Tak, poza różową parą, której nie mogliśmy się oprzeć, wszystkie nasze ogrodniczki zaprojektowaliśmy tak, aby były uniseksowe, dzięki czemu pasowały na każde dziecko. Są również wytrzymałe, co oznacza, że ​​można je przekazać przyjaciołom, rodzeństwu lub rodzeństwu znajomych. 

Jeśli dziewczyny chcą nieco bardziej kobiecego akcentu, polecamy mały pasek z kokardką, ale ogrodniczki sprawdzają się w przypadku obu płci. Pozyskanie odpowiednich tkanin zajęło miesiące. Materiał, którego używamy jest miękki i ciepły, dzięki czemu maluchy będą czuły się komfortowo, a te starsze, które znikają na długie godziny, nie wracają z przeziębieniem.

kropka-d

W jakim stopniu Twoje dzieła inspirowane były własnym dzieciństwem? 
Zarówno Georgie, jak i ja przez całe dzieciństwo nosiliśmy używane ogrodniczki. Jest mnóstwo zdjęć przedstawiających mnie jako bardzo blond malucha z bardzo pulchnymi nogami wystającymi spod ogrodniczek, niezależnie od tego, czy są to szorty ogrodniczki, czy sukienki ogrodniczki.

Mieszkasz w Barnes ze swoim mężem Zacem (posłem konserwatystów z Richmond Park) i swoim uroczym psem ratowniczym Murphym. Czy próbujesz wprowadzić do miasta odrobinę wiejskiego życia? 
Barnes to idealne miejsce do dorastania dla małych dzieci – uwielbiam je. Staram się spędzać dużo czasu na świeżym powietrzu z Dolly, jeżdżąc do londyńskich Wetlands (gdzie wyszłam za mąż); karmienie kaczek w Barnes Pond; zwiedzanie Rezerwatu Przyrody Noga Baranina; i spacer wzdłuż rzeki. Zawsze mamy ze sobą Murphy'ego, naszego bardzo dziwnie wyglądającego, ale uroczego szorstkowłosego kundelka z ludzkimi oczami i ogromnymi uszami. Uwielbia Dolly, ale nie jest zbyt grzeczny – goni wszystko, co się rusza.

Czy projektujesz z myślą o Dolly? Czy jest szczęśliwa, że ​​jest twoją muzą? 
Dolly jest niechętną muzą, podczas gdy Otto, syn Georgiego, jest znacznie bardziej przystępny. Jest trochę starszy od Dolly i uwielbia nosić ogrodniczki.

Jak przebiega Twoja współpraca ze współzałożycielką Georgie? 
Znamy się od lat i zazwyczaj dzielimy większość zadań, takich jak projektowanie, branding i strategia. Georgie mieszka obecnie w Pekinie ze swoją rodziną – mężem Maximem, synem Otto i ich córeczką Eloise – i zajmuje się przede wszystkim produkcją, podczas gdy ja zajmuję się sprzedażą z Londynu. Biorąc pod uwagę różnicę czasu, mamy prawie 24-godzinne biuro.

dotty-dun  

 Co takiego jest w ogrodniczkach, że przywołują obraz wolności?

 

Ogrodniczki mają na celu zapewnienie dzieciom swobody biegania, wpadania w kłopoty i skakania po błotnistych kałużach bez żadnej troski. Są idealne do zabaw na świeżym powietrzu, wspinania się na drzewa i zjeżdżania ze wzgórz. Nasze są luźne i wykonane z najmiększych, najwygodniejszych, a jednocześnie trwałych materiałów, dzięki czemu dzieci mogą się bawić i puścić wodze fantazji. Są też praktyczne. Możesz założyć parę rano i wystarczą na cały dzień. Nie ma odsłoniętych brzuchów i nie ma potrzeby rozbierania się, jeśli konieczna jest zmiana pieluszki (posiadamy zamki między nóżkami, które umożliwiają szybką i łatwą zmianę). Ogrodniczki są nie tylko kompletnym strojem samym w sobie, ale dzieci mogą bawić się godzinami, a dorośli nie muszą się martwić, że zmarzną lub będą wyglądać nieporządnie. 

 

Oryginalny wywiad i wiele innych informacji można znaleźć w styczniowo-lutowym numerze Baby London. Teraz na zewnątrz.

 

 

x

x